Monday 25 March 2013

Pływanie i basen

Ostatnio pisałam o kąpielach więc pozostając w temacie wody - dziś będzie o basenie:)
Będąc osobą, która tak naprawdę nie potrafi pływać (nie liczę tu stylu 'na pieska' gdzie z reguły macham rękami i nogami jak szalona a okazuje się, że stoję cały czas w miejscu) - bardzo chciałam, aby moja córeczka potrafiła naturalnie poruszać się w wodzie. Jeszcze będąc w ciąży sprawdzałam oferty i baseny.

Miałam szczęście, bo kilka miesięcy przed porodem otworzyło się w moim mieście duże i bardzo nowoczesne centrum sportowe. Zapisałam Selenę na lekcje z nauczycielem w specjalnej grupie dla niemowlaków. Na pierwszą lekcję mogłyśmy się wybrać kiedy Selena skończyła 5 miesięcy (inne miejsca mogą mieć niższy lub wyższy próg wiekowy).

W wielu artykułach przeczytałam, że na basen maleństwo można zabrać już w wieku kilku tygodni (przy czym jest to raczej indywidualne wyjście a nie lekcje). Podobno nawet nie trzeba czekać na szczepienia. Uważam jednak, że warto przeczekać te kilka miesięcy, aby dziecko mogło przyzwyczaić się do życia poza cieplutkim brzuchem mamy i aby się uodporniło. Nie zapominajmy, że to nie tylko basen - trzeba jeszcze wrócić do domu - przy niesprzyjającej pogodzie maluszek może nam się niepotrzebnie zaziębić. Poza tym może się też przestraszyć krzyków i pisków większych dzieci na basenie.

Nasza pierwsza lekcja to było niezapomniane przeżycie! Selenka w swoim nowym kostiumie kąpielowym (takie małe dzieciątka wygladają w nich przeuroczo!:) rozglądała się ciekawie dookoła chłonąc każdy szczegół. Woda jest dla takich małych dzieci cieplejsza niż w normalnym basenie więc kiedy się zanurzyłyśmy nie był to dla niej szok. Spodobało jej się od razu!

Dla małych dzieci lekcje na basenie nie skupiają się na uczeniu technik pływania - jest to bardziej obycie się z wodą, pewność siebie. Lekcje trwają pół godziny i składają się z zabaw, śpiewania piosenek, uczenia dobrych nawyków w wodzie. Mimo obecności nauczyciela dziecko musi być cały czas pod opieką rodzica. Przed naszą pierwszą lekcją przeczytałam, że trzeba cały czas utrzymywać kontakt wzrokowy z dzieckiem, żeby wiedziało, że wszystko jest ok. Moja Selena ani razu na mnie nie spojrzała! Była za bardzo wszystkiego ciekawa:) Oczywiście jeśli nie jesteście przekonane do lekcji, można zabrać dziecko na basen indywidualnie i zobaczyć czy mu się spodoba.

Muszę przyznać, że po 5 miesiącach Seleny pewność siebie w wodzie jest niesamowita!

Z dobrych rad - przebieramy się w domu - potem na basenie wystarczy tylko zdjąc ubrania - jest sprawniej i szybciej.

Trzeba też zaopatrzyć się w specjalne pieluszki. Najbardziej popularne są pieluszki do pływania Huggies (szczerze mówiąc nie widziałam żadnych innych) - są bardzo dobre. Moje centrum sportowe nie wymaga nic innego - ale wiem, że w niektórych miejscach trzeba mieć jeszcze kolejną specjalną pieluchę zabezpieczającą.

Do zobaczenia na basenie!:)

No comments:

Post a Comment